headEuroazjaAm PLv2

Ołtarz na kołach „Life mobil”, który budowaliśmy pospiesznie przez ostatnie trzy miesiące, dojechał na Łotwę. Matka Boża Częstochowska może teraz podróżować wygodnie i bezpiecznie pod oszklonym kloszem z pancernych szyb.

Ostateczne wykończenia przeciągały się.

Trzeba było jeszcze umyć szkło, zamontować kwiaty i rozkładaną konstrukcję plandeki, co było konieczne ze względu na długą drogę. W końcu wyjechaliśmy z 8 godzinnym opóźnieniem i do Kowna na Litwie udało się nam dojechać bezpiecznie i bez przygód, ale dopiero o 5 rano – mówi Ewa Kowalewska, która razem z mężem Lechem eskortowała nowy ołtarz na kołach.

- Wieczorem byliśmy już w Rydze. Gdyby nie pomoc wspaniałych kleryków z ryskiego seminarium duchownego, nie dalibyśmy rady. Przez trzy godziny wspólnie rozmontowaliśmy konstrukcję plandeki i czyściliśmy ołtarz z kurzu i piasku. Na trasie na szutrowym objeździe zebraliśmy ze sobą chyba z 10 kilogramów piasku. Diana i Anita, które koordynują peregrynację po Łotwie, już przemęczone po trzech dniach pielgrzymki, razem z nami układały kwiaty, myły i czyściły szyby i banery. Padaliśmy ze zmęczenia, ale rankiem ołtarz był gotowy do drogi. Trzeba przyznać, że Ikona umieszczona w podstawie, która przez syberyjskie drogi, przetrwała w dobrym stanie - oświetlona i w kwiatach - wygląda wspaniale.

Jeździliśmy tym ołtarzem po centrum Rygi obserwując zdumienie ludzi. W kościołach tłumy przychodzą spotkać Matkę Bożą. Ludzie płaczą, dotykają Ikonę z modlitwą i osobistymi prośbami, wyrażają swoją wiarę i cześć dla Maryi. Widzieliśmy, jak dyskretnie do ołtarza na kołach podszedł kilkunastoletni chłopak, rozejrzał się czy nikt nie widzi i z wielką czcią go ucałował. To naprawdę jest wzruszające.

Wszystkim, którzy pomogli nam w budowie tego ołtarza na kołach – „Life mobilu” ofiarowując swoje dary serca - bardzo, bardzo serdecznie dziękujemy. Dostajemy listy, w których wyrażacie swoje wsparcie dla tego dzieła i swoje ofiary, często rezygnację z wielu potrzebnych rzeczy, aby Matka Boża mogła w pięknym ołtarzu podróżować przez Polskę i świat. Bóg zapłać!

Mamy jednak prośbę o dalszą pomoc. Niestety ołtarz kosztował nas więcej niż początkowo szacowaliśmy, chociaż był wykonany praktycznie po kosztach. Brakuje nam jeszcze 3.600 zł. Bardzo liczmy na pomoc przyjaciół! Można to zrobić przez Fundację Klub Przyjaciół Ludzkiego Życia, więcej informacji obok.

Sami zobaczcie na zdjęciach jak to pięknie wygląda – mówi Ewa Kowalewska – koordynator peregrynacji na Europę.