headEuroazjaAm PLv2

Zeszłej zimy, kiedy przebywałam w więzieniu dla kobiet w Vanier, od zaprzyjaźnionego księdza z Polski dowiedziałam się, że istnieje możliwość, aby kapłan, który pielgrzymuje po Stanach Zjednoczonych i Kanadzie z Ikoną Matki Bożej Częstochowskiej, nazywanej też Czarną Madonną, przywiózł Ją także do naszego więzienia.

 Ks. Peter West z Human Life International już dwa lata temu rozpoczął tę pielgrzymkę z Matką Bożą w intencji ochrony cywilizacji życia i rodziny. Chociaż ks. West prośbę o odwiedzenie więzienia w Vanier otrzymał dosłownie w ostatniej chwili, postarał się i znalazł czas, aby do nas przyjechać i odprawić Mszę św. w wigilię święta Zwiastowania.

Władze więzienia w Vanier zaakceptowały prośbę i zgodziły się na nietypową wizytę tej Ikony oraz odprawienie Mszy św. w więziennej kaplicy. Wyrażono zgodę na zaproszono na nią tylko 12 osadzonych kobiet oraz przekazano zaproszenie służbie więziennej. Przyszło ok. 20 pracowników więzienia, głównie personel  medyczny.

Znam wszystkie więźniarki, które zostały  zaproszone. Wiem, że co najmniej 8 z nich przerwało ciążę.  Ta Msza nie była wcześniej ogłoszona, więc te kobiety nic nie wiedziały poza tym, że mogą pójść do kaplicy na Mszę św. Zaproszenie przyjęło 10 z 12 zaproszonych. Ks. West omówił  historię Ikony Częstochowskiej. Wytłumaczył też, w jaki sposób właśnie Czarna Madonna stała się symbolem nadziei dla kobiet, które dokonały aborcji. W historii zdarzyły się próby zniszczenia tej Ikony – stąd rany czy cięcia na twarzy – Ikona jednak jest cała, chociaż jest ewidentnie poraniona.

Ks. West mówił też o bezgranicznej miłości Boga do każdego człowieka od poczęcia. Mówił też o wielkim poranieniu aborcją oraz o wielkiej potrzebie przyjęcia Bożego Miłosierdzia i wybaczenia, jeśli ktoś doświadczył aborcji. Mówił tę prawdę z wielką miłością do kobiet – matek, których dzieci  zostały zabite w ich łomach. W oczach tych kobiet widziałam łzy i wiedziałam, że są to łzy uzdrowienia. Pojawił się ktoś, kto z wielką miłością mówił prawdę bezpośrednio do ich serc. które tak bardzo  potrzebowały dotknięcia przesłaniem Bożego Miłosierdzia.

Po Mszy św. zaproponowano nam, abyśmy odmówiły pierwszą Tajemnicę Radosną Różańca i przez pewien czas adorowały Ikonę. Następnie odeskortowano nas do cel, gdzie wracałyśmy namacalnie dotknięte i odnowione przez otrzymane łaski.

Tego wieczoru dwie kobiety, które uczestniczyły w tej Mszy św.  poprosiły o spotkanie z księdzem kapelanem, chcąc się wyspowiadać. Jedna z nich mi powiedziała, że minęło już wiele lat od czasu, gdy ostatni raz korzystała z Sakramentu Pojednania. Zaproszenie na tę Mszę św. otworzyło jej serce na  nadzieję.

Następnego dnia ks. kapelan powiedział  mi,  że kilku pracowników więziennych, którzy uczestniczyli w tej modlitwie, długo adorowało Ikonę. Byli bardzo poruszeni,  że Nasza Pani w taki sposób okazała Swoją miłość, a może po prostu oddziaływało na nich coś, czego nie byli w stanie pojąć czy wyrazić słowami. Jeden z oficerów, który nas eskortował, podziękował mi za to, co wydarzyło się poprzedniego dnia. Chwała niech będzie Bogu!

Bogu niech będą dzięki za tę Mszę św., za wizytę Matki Bożej Częstochowskiej, za ks. Westa i za wszystko, co Bóg czyni i daje wewnątrz ścian tego więzienia zarówno dla osadzonych, jak i dla pracowników.

Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali - łaskę po łasce. [J, 16]

Mary Wagner grudzień 2014