Siostry długo na Nią czekały. Do Panamy przyjechały zaledwie kilka lat temu z macierzystego zakonu karmelitanek bosych z Santo Domingo z Ekwadoru. Stąd bliska znajomość sióstr z polskim misjonarzem ks. Leonem Juchniewiczem, kustoszem Ikony.
Matka przełożona klasztoru karmelitanek s. Teresa Benedykta od Krzyża tak opisała tę wizytę:
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Drodzy bracia i siostry! Pragnę podzielić się z Wami wspaniałym doświadczeniem przebywania w pobliżu „Mamusi” (Mamushca) w naszym domu zakonnym przez ponad trzy miesiące. To Ona chciała pozostać z nami tak długo, bo czuła się u nas bardzo dobrze, a my razem z Nią byłyśmy bardzo szczęśliwe. Przyjechała, aby przebywać z nami, wspólnotą sióstr karmelitanek bosych w Panamie. Przyjechałyśmy tutaj ok. dwa lata i pól roku temu. Matka Boża jako nasza dobra Mama chciała zostać ze swoimi córkami trochę dłużej.
Nasz dom jest mały i nadal musimy budować klasztor, zabrałyśmy więc Ją wszędzie, aby obejrzała naszą posiadłość, zobaczyła, jakie są nasze potrzeby i zaniosła je Swojemu Synowi.
Ks. Leon Juchniewicz, kustosz Ikony, zadzwonił do mnie i zapytał czy Matka Boża jest postulantką w klasztorze i kiedy przyjmie zakonny habit, skoro tak długo u nas przebywa. Odpowiedziałam, że to Ona jest Przeoryszą i od Niej wszystko zależy, nie od nas. Widocznie chciała być z nami dłużej i jako dobra Przełożona okryła nas swoją miłością i czułością.
Jakże wspaniale było przyjść rankiem do kaplicy i ujrzeć Ją tam, jak na nas czeka, aby wspólnie odmawiać Różaniec święty.
Teraz oczywiście bardzo tęsknimy, bo nie ma Jej już tutaj w świętej Ikonie. Wiemy jednak, że Maryja nadal z nami pozostaje i błogosławi naszemu dziełu i naszej drodze.
Z głębi serca jesteśmy wdzięczne za to, że miałyśmy okazję być tak blisko Matki w świętej Ikonie i miałyśmy możliwość pogłębienia naszej modlitwy za nienarodzone dzieci, jak również za ich matki. Niechaj Matka Boża Częstochowska promieniuje życiem wszędzie, dokąd idzie!