We wtorek wieczorem 26 lutego Matka Boża w Ikonie Częstochowskiej przybyła do Toledo, które ma wielkie znaczenie w historii Hiszpanii i do dzisiaj jest siedzibą Prymasa Hiszpanii. Jest też obecnie znanym centrum turystycznym, które zachwyca gości z całego świata swoim położeniem na górze nad przełomem rzeki Tejo, swoją wspaniałą architekturą, a także sztuką i rękodziełem.
Ikona przyjechała w „Life Mobilu” do starego miasta i weszła do wspaniałego kościoła San Juan de los Reyes, a następnie została przeniesiona do Palacio de Fuensalida, gdzie zmarła cesarzowa rzymsko-niemiecka i królowa Hiszpanii - Izabela Portugalska (żona cesarza Karola V). Wysławiał ją św. Francisco de Borja y Aragon SJ (św. Franciszek Borgiasz SJ), jedna z kluczowych postaci kontrreformacji w Hiszpanii. To on sprowadził ciało cesarzowej Izabelli z Toledo do Grenady.
Następnie o godz. 23:00 Ikona Częstochowska została przeniesiona do kaplicy wieczystej adoracji, która znajduje się za siedzibą biskupa Toledo. Adoracja trwała przez całą noc.
Rankiem w środę 27 lutego już o godz. 8:00 rano “Life Mobilem” przewieziono Ikonę przez stare miasto do kościoła św. Juliana, arcybiskupa Toledo w VII wieku, teologa i literata, patrona miasta. O godzinie 8:30 celebrowano pierwszą Mszę św. Druga uroczysta Msza św. Została odprawiona o godzinie 9:30. Kościół był wypełniony po brzegi. Organizatorzy szacują liczbę uczestników uroczystości na ponad 1000 uczestników oraz ok. 600 dzieci z okolicznych szkół. Zgodnie z programem tej Mszy św. miał przewodniczyć abp. Braulio Rodríguez Plaza, prymas Hiszpanii, który jednak był zmuszony pojechać do Rzymu w związku z abdykacją papieża Benedykta XVI. W jego imieniu Mszy św. przewodniczył specjalny delegat.
Po Mszy św., gdy wyniesiono Ikonę z kościoła św. Julia z Toledo, grała orkiestra wojskowa toledańskiej jednostki piechoty. Zagrane zostały hymny narodowe Hiszpanii i Polski.
Po zakończeniu uroczystości w Toledo, po uroczystym pożegnaniu, Matka Boża pojechała w odwiedziny do Avila. Miasta św. Teresy Wielkiej. Padał śnieg, co w Hiszpanii nie zdarza się zbyt często, ale droga była dobra.