W Santo Domingo de Los Cororados w Ekwdorze pracują siostry z Polski! Swój dom ma tam Zgromadzenie Benedyktynek Misjonarek. Placówka w Ekwadorze powstała w 1996 roku na prośbę polskiego misjonarza ks. Leona Juchniewicza.
Benedyktynki pomagają w parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, prowadzonej przez ks. Leona. Prowadzą też przedszkole dla dzieci od 0 do 3 lat i Dom Dziecka „Valle Feliz” (Szczęśliwa Dolina) dla dziewcząt od 0 do 18 lat. Organizują pracę misyjną, katechetyczną oraz angażują młodych w grupach religijnych. Prowadzą też zespół muzyczny i chór. Dzięki pomocy darczyńców z Polski organizują stypendia dla ok. 70 dzieci. Obecnie w placówce pracują cztery siostry, w tym aż trzy są Polkami.
Cóż to była za radość, gdy podróżująca przez świat Ikona Częstochowska zawitała w ich zakonnym domu. Stało się to w dniach 1 – 5 maja 2017 roku. Ikona stanęła w zakonnej kaplicy, otoczona nieustanna adoracją.
Ten rok dla Zgromadzenia Sióstr Benedyktynek Misjonarek jest wyjątkowy – same jubileusze! Dzień przed wizytą Matki Bożej w Ikonie Częstochowskiej bp. Bertram Wick z diecezji Santo Domingo celebrował okolicznościową, uroczystą Mszę św. Obecna była Matka Generalna Marcelina Kuśmierz oraz siostra Bożena Lubiarz. Aż trzy siostry z Polski świętowały swój jubileusz 25-lecia złożenia ślubów zakonnych. Ta uroczystość rozpoczęła celebrację 100-lecia założenia zakonu przez Matkę Jadwigę Kulesza.
W czasie adoracji przed Ikoną Matki Bożej siostry zanosiły prośby o pomyślność swojego zakonu oraz błogosławieństwo dla dalszej pracy w Ekwadorze. Siostry odprawiały Liturgię Godzin, odmawiały Różaniec oraz uczestniczyły w kolejnych Mszach św. Towarzyszyli im młodzi św. Juana Eulogio Paz y Mino z parafii Najświętszej Maryi Panny.
Siostra Bożena, która była w grupie sióstr odwiedzających Ekwador, tak wspomina swoją wyprawę:
Wyjeżdżając do Ekwadoru na świętowanie Jubileuszu 25-lecia życia zakonnego naszych trzech sióstr i obchody 100-lecia istnienia naszego Zgromadzenia, nie przypuszczałam, że spotka mnie taka niespodzianka. Słyszałam, że nasza Pani Jasnogórska nawiedza Ekwador. Widziałam nawet zdjęcia ze spotkania Matki Bożej Częstochowskiej z Siostrami Karmelitankami, ale Matka Boża Częstochowska w naszej zakonnej małej kaplicy?!!!!… To co wydawało się niemożliwe, stało się realne .To nie ja musiałam jechać lub wędrować na Jasną Górę, aby się z Nią spotkać, to Ona sama zechciała nawiedzić nasz dom, wejść do niego, rozgościć się i po prostu być ze swoimi dziećmi. Niezwykle nas to ucieszyło i pewnie nie jest to przypadek, że Maryja, Królowa Polski, wybrała sobie miejsce na gościnę w polskim zgromadzeniu zakonnym właśnie w pierwszych dniach maja. Razem z Nią świętowałyśmy Jej święto, święto Matki Bożej Królowej Polski.
Wiele próśb, podziękowań, uwielbienia, różańców i pieśni popłynęło w tym czasie do nieba za pośrednictwem Maryi. Ludzie odwiedzali Matkę, zachwycali się Jej pięknem, dostojeństwem i potęgą. Jej obecność wzbudzała w sercach nadzieję na lepsze jutro.
W tym czasie do naszego domu przyszła pewna, ekwadorska rodzina, oczywiście zaprosiłyśmy do kaplicy na modlitwę, a potem rozmawialiśmy. Pytali o Ikonę, dlaczego ma blizny na twarzy i jest taka ciemna... Opowiadałam im o napadzie na klasztor i pocięciu szablą oblicza Matki Bożej, potem o obronie przed najazdem Szwedów i jeszcze jak nas Matka Boża obroniła od komunizmu w 1920 roku. Po mojej krótkiej zresztą opowieści, ojciec rodziny natychmiast wstał i zapytał czy może jeszcze raz wejść do kaplicy... – oczywiście – przytaknęłyśmy. Poszedł i długo się modlił. Pewnie sobie pomyślał, że jak ta Matka Boża jest taka mocna, to trzeba od razu się do niej zwrócić...
Inne osoby, które w tym czasie odwiedzały nasz dom, chętnie adorowały Ikonę. Wszystkim tłumaczyłyśmy także, dlaczego Maryja w Częstochowskiej Ikonie odwiedza Ekwador. Ona przecież wędruje w intencji ochrony cywilizacji życia i miłości.
Siostry wytrwale modliły się o przyjazd Ikony do Ekwadoru i do ich domu. Jak widać skutecznie!