
Szczecin przyjął Matkę Bożą w Ikonie Częstochowskiej niezwykle gościnnie. Spotkań było wiele, czasu mało i wszędzie bardzo, bardzo dużo ludzi.

15 sierpnia o godz. 16:00, Matka Boża wjechała na teren Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej. Na środku skrzyżowania dróg w Ginawie ks. arcybiskup Andrzej Dzięga, Metropolita Szczecińsko-Kamieński, na klęczkach witał Matkę Bożą na granicy archidiecezji.

Wszyscy czekali na Matkę Bożą przy Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej, gdzie znajduje się piękna i bardzo stara figura Piety. Tutaj witać Ikonę zjechali się Kaszubi. Procesja wyglądała imponująco: dzieci i młodzież w pięknych strojach kaszubskich, bardzo wielu ministrantów, chór, orkiestra dęta, kapela ludowa, chorągwie i sztandary.

We wtorkowy wieczór 14 sierpnia, w wigilię uroczystości Wniebowzięcia NMP, Ikona Jasnogórska dotarła do Sanktuarium Pasyjno – Maryjnego w Wejherowie.
Tak przywitał Ikonę Częstochowską, podróżującą „Od Oceanu do Oceanu” w obronie życia, ks. abp Sławoj Leszek Głódź, Metropolita Gdański w Katedrze Oliwskiej. Modlitwę rozpoczął od odnowienia „Aktu Zawierzenia” oraz przewodniczył uroczystej Mszy św. w asyście ks. abp. seniora, Tadeusza Gocłowskiego oraz piętnastu kapłanów Archidiecezji Gdańskiej.
To było naprawdę kameralne spotkanie. Siostra przełożona Karin, żartowała, że do nich Matka Boża wpadnie tylko „na kawę”.
„Life Mobil” podjechał pod wejście do kaplicy. Wszystkie siostry oraz obecni goście mogli ucałować Ikonę.

W dniu 14 sierpnia, w godzinach popołudniowych, Ikona Matki Bożej Częstochowskiej dojechała do Gdańska. Pierwszym miejscem zatrzymania była parafia prawosławna p.w. św. Mikołaja w Gdańsku- Wrzeszczu. Matka Boża przyjechała w „Life Mobilu”. Proboszcz ks. Dariusz Jóźwik w asyście parafian spotkał Matkę Bożą i wprowadził do cerkwi.

14 sierpnia (wtorek) o godz. 16 odbędzie się wykład dra Tadeusza Wasilewskiego pt. Możliwości współczesnej medycyny, a pomoc niesiona małżonkom dotkniętym niepłodnością. Aula JPII, ul. Bpa E. Nowickiego 2, Gdańsk.

Spóźniliśmy się! Okazało się, że droga jest w przebudowie, odcinki bardzo wyboiste i nie dało się jechać szybko, nawet w eskorcie motocyklistów i policji. Kilka razy na drodze stali ludzie witający Matkę Bożą – ze łzami w oczach, z kwiatami, klęcząc przy drodze. Wzruszające, ale czas nieubłaganie upływał i ostatecznie spóźniliśmy się do Gietrzwałdu całą godzinę.